Reklama
Potrzeba kontaktu z otoczeniem
Czteromiesięczne dziecko ma już uregulowany rytm dnia. Jeśli jest karmione piersią, to nastąpił okres, w którym ilość pokarmu jest ściśle dostosowana do potrzeb dziecka. Kończy się też czas, w którym dominująca była pozycja horyzontalna.
Dziecko podtrzymywane pionowo dobrze utrzymuje głowę. Zaczyna interesować się przedmiotami znajdującymi się w odległości około metra od jego oczu. Stara się je dotknąć, potrącić. Cieszy się wyraźnie z kontaktu z matką, która bezbłędnie dostrzega różnice w wyrażaniu potrzeb.
Potrzeba kontaktu z otoczeniem jest tak duża, że czasem może być postrzegana jako przejaw kaprysu. Dużym błędem jest zostawienie małego człowieczka bez pomocy. "Daremny krzyk to energia stracona bezpowrotnie dla porozumienia matki i dziecka.
W krańcowym przypadku może dojść do tego, że kontakt uczuciowy z matką staje się dziecku niepotrzebny" - pisze polski psycholog H. Olechnowicz.
Zobacz wideo: Jak kąpać, przewijać i szczepić niemowlaka?
Reklama
Rozpoznaje zmienne nastroje
Rozwój potrzeby bliskości jest w piątym miesiącu życia dziecka jeszcze silniejszy. Niemowlę zaczyna już reagować na nastrój osoby opiekującej się nim. Gdy przemawiamy do niego czule, śmieje się w głos, na naszą złość odpowiada płaczem. W okresie tym dziecko jest na ogół pogodne. Coraz większe zainteresowanie wzbudzają w nim własne nóżki, którymi zapamiętale pedałuje. Leżąc na brzuchu opiera się na dłoniach, a podtrzymywane za rączki siedzi przez kilka chwil. Bardzo wzbogaca się też zasób wydawanych przez dziecko dźwięków, zwłaszcza jeśli z nim "rozmawiamy".
Reklama
Z pleców na brzuch i odwrotnie
U sześciomiesięcznego dziecka następuje duży postęp w rozwoju ruchowym. Potrafi już ono sprawnie przewracać się z pleców na brzuch i odwrotnie, co ćwiczy wytrwale. Jeśli je posadzimy, potrafi utrzymać się w tej pozycji kilka sekund. Bardzo chętnie bawi się nóżkami. Każdą zabawkę sprawnie chwyta i wkłada do buzi, nie pozwoli sobie jej odebrać. Bezbłędnie rozpoznaje też swoich najbliższych. Obcym osobom przygląda się z zainteresowaniem, czasem z lękiem. Dąży także do nawiązania kontaktu z dorosłymi przez bardzo spontaniczne gaworzenie.
Na dalszy ciąg zapraszam Państwa za tydzień, kiedy to zakończę temat rozwoju psychomotorycznego dziecka w pierwszym roku życia.
Barbara Pietka