Dotychczas w uciążliwym kaszlu ulgę przynosiła kodeina – składnik wielu leków. Najnowsze badania wskazują, że dużo skuteczniejsza okazuje się jednak teobromina, substancja znajdującą się w kakao. To ona ma pierwszeństwo w walce z kaszlem – męczące objawy zmniejszają się już dzięki codziennemu spożyciu batonika bądź kilka kawałków gorzkiej czekolady.
Teobromina znajduje się głównie w ziarnach kakao (ok. 1,8 proc.). Substancja ta wchodzi przede wszystkim w skład czekolady gorzkiej (ok. 10 gr/1 kg), nieco mniej znajdziemy jej w czekoladzie mlecznej (ok. 5 gr/1 kg), występować może także w herbacie i yerba mate. Lecznicze działanie teobrominy polega m.in. na blokowaniu funkcjonowania nerwów czuciowych, co z kolei pomaga zatrzymać odruch kasłania.
Teobromina jest substancją cenną także dla sportowców – pobudza czynność serca i pomaga rozszerzyć naczynia krwionośne. Naukowcy twierdzą także, że obniża ciśnienie tętnicze (choć spadek ciśnienia może być wywołany również działaniem flawanoli zawartych w kakao). Jak wskazują badania, teobromina może być pomocna w leczeniu astmy – zwiotcza bowiem mięśnie gładkie, również te znajdujące się w oskrzelach.
Według naukowców nie istnieją poważne powody, które wykluczałyby stosowanie gorzkiej czekolady w leczeniu uciążliwego kaszlu. Badacze przypominają jednak, że spożywanie słodkości w nadmiernych ilościach może mieć skutki uboczne w postaci… zbędnych kilogramów. Pocieszające dla łasuchów jest jednak to, że gorzka czekolada ma wciąż więcej wartości odżywczych niż czekolada słodka.