Pomysłodawczynią automatów gipsem jest łodzianka, Karolina Dowchań-Kowalska: – Plastry gipsu, jakie można kupić w automatach, są dużo lżejsze od tradycyjnych. To gips, który oddycha – można się z nim nawet wykąpać. Jest świetny zarówno dla małych dzieci, które dotychczasowe opatrunki potrafiły odgryzać i np. dławić się nimi, jak i ludzi starszych, którzy mają tendencję do wyskubywania i usuwania sobie zwykłego gipsu – mówi.
Czytaj też: Złamania – objawy, pierwsza pomoc, etapy gojenia
Reklama
Gipsomaty
Gipsomaty wyglądają na pierwszy rzut oka tak jak popularne dystrybutory słodyczy. Różnią się jednak zawartością – w środku znajdują się bowiem lekkie i kolorowe opaski, które stanowią alternatywę dla niewygodnych opatrunków, jakie funduje nam NFZ. Z gipsomatów korzysta już 10 polskich placówek – sprzęt ustawiony jest w szpitalnych oddziałach ratunkowych. Dzięki temu, że gips umieszczony jest w dostępnych wszystkim dystrybutorach, pacjenci mogą z niego korzystać dwadzieścia cztery godz. na dobę przez siedem dni w tygodniu.
Cena gipsu zależy od jego wielkości – o ile za opatrunek na rękę zapłacimy ok. 35 zł, tak założenie kolorowej opaski na nogę to koszt ok. 150 zł. Opatrunki są w kolorze żółtym, czerwonym, niebieskim, zielonym, różowym, a nawet czarnym. W gipsomacie można kupić dwa rodzaje opasek: lekki gips żywiczny (stosowany na złamania) oraz gips plastyczny (używany w mniej skomplikowanych przypadkach) – możemy za nie zapłacić banknotami, bilonem, a także kartami.
Jeśli chcemy skorzystać z kolorowego gipsu z automatu, najpierw należy udać się do lekarza – to on ocenia, jaki jest rodzaj złamania i ile plastrów powinniśmy wykupić (niestety, w porównaniu do szarych, ciężkich opatrunków, opaski z automatu nie są refundowane). Po wykupieniu odpowiedniej ilości opasek gips zakłada nam lekarz w asyście gipsiarza. Nie należy tego robić własnoręcznie, istnieje bowiem ryzyko niewłaściwego naciągnięcia opaski.
Czy korzystałeś kiedyś z takiego automatu? Co o myślisz o takiej inicjatywie? Podziel się swoimi doświadczeniami.