Zła dieta, oparta w dużej mierze na czerwonym mięsie, tłuszczach odzwierzęcych i cukrze, brak ruchu, stres i używki – to gotowy przepis na podwyższenie sobie poziomu LDL, czyli tzw. złego cholesterolu.
- Dieta w przypadku hipercholesterolemii jest bardzo ważnym elementem wspomagającym leczenie farmakologiczne. Pacjent powinien jednak przestrzegać odpowiedniej diety przez całe życie, a nie tylko w przypadku zaostrzenia objawów choroby - mówi dr Halina Komorowska z Oddziału Chorób Wewnętrznych z Pododdziałami Kardiologii i Neurologii Szpitala w Brzezinach
Stężenie powyżej 190 mg/dl LDL prowadzi do tzw. hipercholesterolemii, a w rezultacie m.in. do miażdżycy - choroby zwyrodnieniowej tętnic, której konsekwencją może być zawał lub udar. Na miażdżycę choruje coraz więcej osób – to tzw. choroba cywilizacyjna.
- Hipercholesterolemia, zarówno nabyta jak i dziedziczna, jest dziś chorobą cywilizacyjną. Można śmiało powiedzieć, że u co drugiego pacjenta po 60. roku życia występują zaburzenia cholesterolu, trójglicerydów i innych parametrów lipidowych – tłumaczy dr Halina Komorowska.
Miażdżyca tętnic wieńcowych serca stanowi w Polsce główną przyczynę nadumieralności mężczyzn! Według statystyk nasi rodacy są na drugim miejscu pod względem częstości występowania zawałów w Europie.
Na szczęście, ci, którzy w porę opamiętają się i wprowadzą nowe nawyki żywieniowe, mają szansę na pokonanie „złego” cholesterolu i wyrównanie jego poziomu odpowiednio skomponowanym jadłospisem.
- Według zaleceń Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) w pierwszych stadiach choroby stosuje się wyłącznie dietę. Dieta powinna być też stosowana jako profilaktyka, zanim poziom cholesterolu w naszym organizmie stanie się niebezpiecznie wysoki. Tak naprawdę warto kształtować prawidłowe nawyki żywieniowe już u dzieci, by do hipercholesterolemii w ogóle nie doprowadzać – dodaje dr Komorowska.
Dieta w chorobach wynikających z zaburzenia gospodarki lipidowej z jednej strony ogranicza spożywanie tłuszczów odzwierzęcych (odpowiedzialnych za wysoki LDL), a z drugiej strony, polega na wprowadzeniu tłuszczów wielo- i jednonienasyconych, błonnika i antyoksydantów, które wpływają na HDL, czyli tzw. „dobry” cholesterol. Sprawdź, co obniża cholesterol.
Osoby walczące z cholesterolem muszą wyeliminować z diety takie produkty jak smalec, masło, pełnotłuste mleko, tłuste, czerwone mięso, podroby, fast foody (są źródłem nasyconych kwasów tłuszczowych), białe pieczywo.
Znacząco ograniczyć należy czerwone mięso, tłusty nabiał (m.in. żółty ser), jaja (do 3 w tygodniu), cukier (też wpływa na gospodarkę lipidową!).
Tłuszcze nasycone należy zamienić na wielo- i jednonienasycone.
- Warto zrezygnować z masła – wcale nie jest to takie trudne: kanapki można smarować np. wysokiej jakości margaryną, dojrzałym awokado lub dostępnymi w sklepach z żywnością eko masłami dla wegan – migdałowym czy orzechowym.
- Warto również „polubić się” z oliwą z oliwek – jednym z najzdrowszych tłuszczy, odpowiedzialnym za długowieczność Greków i Kreteńczyków. Korzystnie na poziom cholesterolu wpływają także oleje: rzepakowy, sojowy i ryżowy.
- Jeśli chodzi o nabiał – należy wybierać twaróg chudy i jogurty naturalne. Jeśli ktoś nie może przekonać się do ich neutralnego smaku, powinien dodawać do niego świeże owoce, zamiast kupować dosładzane wersje „o smaku” owocowym.
Rezygnacja z czerwonego mięsa niepokoi wiele osób – jak wówczas dostarczyć do organizmu białko?
- Z pomocą idą ryby, które są również źródłem kwasów omega-3 – idealnego rozbijacza cholesterolu. Warto sięgać po ryby morskie, głębinowe, takie jak sola, dorsz, tuńczyk, makrela.
- Znakomitym źródłem białka są również rośliny strączkowe, przede wszystkim soja. Świetnym produktem, który warto włączyć w dietę jest tofu – produkt z soi, przypominający konsystencją ser feta. Idealnie nadaje się do dań ciepłych, zastępując mięso. Fasola, groch czy ciecierzyca są też dodatkowym źródłem błonnika – kolejnego oręża w walce z cholesterolem.
- Błonnik zawarty jest przede wszystkim w warzywach i owocach, dlatego tych pierwszych powinniśmy jeść 4 porcje dziennie, dopełniając jedną porcją owoców. Osobom, które dotychczas z warzyw najbardziej lubiły ziemniaki, polecamy na początek soki warzywno-owocowe, tłoczone lub wyciskane. Zmieszanie np. buraka z pomarańczą i wypicie szklanki takiego napoju jest już realizacją jednej porcji warzyw i znakomitym sposobem na przemycenie wartości odżywczych zawartych w takim koktajlu. Niestety w sokach błonnika jest mniej, natomiast są one idealnym rozwiązaniem w metodzie „małych kroków” i stopniowego zmieniania nawyków żywieniowych.
Jeśli chodzi o techniki, to zdecydowanie należy odejść od smażenia. Mięso i ryby warto piec w piekarniku lub gotować na parze. Ten sposób jest też idealny do zrobienia warzyw – nawet ziemniaki można „uparować” do miękkości - warto spróbować, mają zupełnie inny, pełniejszy smak.
Prawidłowo skomponowana dieta antycholesterolowa może dać widoczne efekty (w wynikach badań!) już po trzech miesiącach. Nie oznacza to jednak przyzwolenia do powrotu do złych nawyków. Odpowiednia dieta chroni nie tylko przed wysokim cholesterolem, ale także podwyższonym ciśnieniem, otyłością i innymi przypadłościami.
- Dieta w przypadku zaburzeń gospodarki lipidowej jest bardzo skuteczną formą leczenia, dlatego warto jej przestrzegać - podkreśla dr Komorowska.