W testach wzięło udział 99 zdrowych mężczyzn. Podzielono ich na trzy grupy – każda miała stosować codziennie przez sześć miesięcy inną kombinację dwóch żeli o nieznanym sobie składzie. Jeden z nich zawierał 10 gramów testosteronu, drugi – placebo bądź nestorom w dawce 8 mg (miligramów) lub 12 mg.
Wyniki były zaskakujące. U 23 proc. mężczyzn stosujących na skórę wyłącznie testosteron liczba plemników spadła poniżej 1 mln na mililitr – przy takiej liczbie plemników odsetek ciąż jest bardzo niski. Wśród panów, którzy stosowali kombinację dwóch hormonów, równie małą liczebność plemników (mniej niż 1 mln na ml) zanotowano u 89 proc.
Testosteron dostarczony z zewnątrz hamuje produkcję tego hormonu w organizmie mężczyzny, co blokuje rozwój plemników. Aby uczynić tę metodę bardziej efektywną, dołącza się progestagen. W odróżnieniu od innych progestagenów nestorom nie działa androgennie, a zatem nie wywołuje skutków ubocznych, takich jak trądzik czy zmiany w poziomie różnych frakcji cholesterolu.
Obecnie badania nad antykoncepcją dla mężczyzn idą w dwóch kierunkach: antykoncepcja hormonalna oraz metody uniemożliwiające przemieszczenie się plemników do pochwy kobiety.
Do tej pory intensywnie rozwijały się metody antykoncepcji głównie dla kobiet. Panowie mieli do wyboru prezerwatywy lub wazektomię (metoda skuteczna, ale często nieodwracalna). Teraz zaczyna się to zmieniać. Odpowiedzialność za antykoncepcję będzie leżała w większym stopniu po obu stronach. Badania trwają.