Wiele pań zastanawia się, czy poród boli. Są szczęściary, które rodzą dzieci w ekspresowym tempie, a sam poród wspominają jako najwspanialsze doświadczenie w życiu.
Niestety sporo kobiet nie może pochwalić się takimi wspomnieniami, gdyż nierzadko od momentu pierwszych skurczy do trzymania w ramionach słodkiego maleństwa mija kilkanaście godzin, a poród jest ogromnie wyczerpujący.
Trzeba być przygotowanym na wszystkie scenariusze. Szczególnie w tym drugim przypadku, przyda się wiedza o tym, jak minimalizować bóle porodowe.
Znieczulenie zewnątrzoponowe na bóle porodowe
Znieczulenie zewnątrzoponowe to w tym momencie najpopularniejsza metoda walki z bólem porodowym. Pomaga kobiecie przetrwać pierwszą fazę porodu w dużo lepszej formie.
To znieczulenie nie sprawi, że kobieta nie będzie czuła nic – owszem, skurcze będą wyczuwalne, ale tylko w pewnym stopniu. Ból będzie złagodzony, ale nie wyeliminowany. Gdyby tak było, nie byłaby możliwa współpraca rodzącej z położną i poród siłami natury.
Wokół znieczulenia przy porodzie narosło wiele mitów – ten najpopularniejszy dotyczy metody wkłucia się z cewnikiem, przez który podawany jest środek znieczulający. Pacjentki boją się, że np. poruszą się (gdy dokuczają mocne skurcze, trudno zapanować nad reakcjami ciała) albo anestezjologowi zadrży ręka, a wtedy dojdzie do uszkodzenia rdzenia kręgowego albo wręcz paraliżu.
Spokojnie! Lekarz wkłuwa się w odcinku lędźwiowym kręgosłupa, na wysokości kręgów L3-4, L4-5, a więc poniżej rdzenia kręgowego. Niezwykle rzadko zdarzają się jakiekolwiek powikłania, a jeśli już, to wynikają z innych chorób pacjentek – np. schorzeń neurologicznych.
Do najczęstszych objawów należą bóle głowy, które dotykają panie np. cierpiące na migreny. Bardzo ważne jest, by anestezjolog zebrał wywiad od pacjentki i ocenił, czy nie ma przeciwskazań do takiego zabiegu, a do nich należy m.in. właśnie obciążenie neurologiczne lub kłopoty z ciśnieniem.
Reklama
Czy warto korzystać ze znieczulenia zewnątrzoponowego?
Często ciężarne na salach porodowych słyszą, że na znieczulenie jest jeszcze za wcześnie albo już za późno. Doświadczeni specjaliści nie dają się zwieść magii centymetrów i szerokości rozwarcia – o tym, czy podać znieczulenie decydują na podstawie obserwacji pacjentki – często bowiem zdarza się, że ból przy porodzie jest na tyle uciążliwy, czy wręcz paraliżujący, że pacjentka „blokuje się” i nie ma postępu porodu.
W takiej sytuacji, uśmierzenie bólu może przyspieszyć akcję porodową, a także uchronić pacjentkę przed cesarskim cięciem.
Warto zgłosić personelowi chęć skorzystania ze znieczulenia, jeśli pacjentka nie jest w stanie tego zrobić, partner obecny przy porodzie, powinien przedstawić rzeczowe argumenty w tej kwestii.
Reklama
Niemedyczne sposoby na bóle porodowe
Oczywiście istnieje co najmniej kilka innych sposobów łagodzenia bólu porodowego. Warto je znać i w odpowiednim czasie zastosować tym bardziej jeżeli decydujemy się na poród bez znieczulenia.
Do niekórych z nich należą:
- odpowiednie oddychanie,
- ćwiczenia relaksacyjne,
- ruch,
- masaże,
- ćwiczenia na piłce lub worku sako,
- hydroterapia,
Lista jest więcej dość długa, a tylko niektóre z niefarmakologicznych sposobów leczenia bólu porodowego.
Reklama
Ruch na bóle porodowe
Ruch jest przyjacielem rodzącej na każdym etapie porodu. Tak, jak w życiu codziennym aktywny wypoczynek jest korzystniejszy dla człowieka niż bierne leżenie na kanapie, taka sama analogia występuje na sali porodowej.
Leżenie wzmaga napięcie mięśni i paradoksalnie jest bardziej męczące niż postawa aktywna. Ruch pozwala także dotlenić organizm, który musi być gotowy na duży wysiłek. Wiele kobiet instynktownie przybiera pozycje ułatwiające przeżycie skurczów – mogą być to przeróżne konfiguracje pozycji kucznej, może być to rytmiczne poruszanie biodrami (przypominające tańce latynoamerykańskie) albo wykorzystanie piłki fitnessowej lub worka sako.
W tych dwóch ostatnich przykładach, kobieta może usiąść na przyrządach okrakiem – wówczas rozszerza miednice i pozwala dziecku dodatkowo zsunąć się w stronę ujścia kanału rodnego. Te akcesoria umożliwiają także pochylenie się rodzącej do przodu, co zmniejsza napór na odcinek krzyżowy kręgosłupa i uśmierza ból w tej części.
Reklama
Jak oddychać, żeby złagodzić ból porodowy?
Nie bez znaczenia w przebiegu porodu jest także oddech. Odpowiednie dotlenienie organizmu swojego i dziecka usprawnia cały proces, a kobiecie – skoncentrowanej na wentylowaniu ciała, pomaga walczyć z bólem porodowym.
Nauka oddychania podczas porodu to jeden z najważniejszych punktów każdej szkoły rodzenia – położne tłumaczą wówczas, czym jest oddech przeponowy, jak go ćwiczyć, oraz jak oddychać w konkretnych momentach porodu.
Reklama
Czy doula może pomóc przy bólach porodowych?
Coraz popularniejszą towarzyszką porodu jest doula - osoba z dużą wiedzą położniczą, której zadaniem jest wsparcie rodzącej na wielu płaszczyznach, również w kwestii łagodzenia bólów porodowych.
Doula powinna stawiać sobie za cel tworzenie bezpiecznego, komfortowego otoczenia, w którym przyszła mama może się zrelaksować. Taka osoba zna techniki relaksacyjne słowne, a także potrafi przeprowadzić bezpieczny w tej sytuacji masaż, akupresurę czy refleksologię.
Jedną z popularnych technik stosowanych przez doule (którą można też wypróbować samodzielnie!), jest wizualizacja, czyli tworzenie w wyobraźni przyjemnych obrazów – odpowiednio prowadzona rozmowa o dziecku, które lada chwila rodząca będzie trzymać w ramionach, o wspólnych przeżyciach, pierwszych wakacjach czy cudzie rodzicielstwa.
Może to pomóc kobiecie rodzącej w dążeniu do celu, jakim jest sprawny i – w miarę możliwości – bezbolesny poród.
Warto zapoznać się z wieloma metodami walki z bólem porodowym, gdyż „na sucho” trudno przewidzieć, który z nich będzie najskuteczniejszy, gdy wybije „godzina zero”.
Nie ma też powodów, by na niektóre techniki się zamykać, a nuż właśnie one najlepiej poradzą sobie z bólem porodowym.